Brakuje zapasowego klucza? Mamy rozwiązanie
Chyba każdy, kto choć raz zgubił kluczyk do samochodu albo zostawił go w środku auta, zna to nieprzyjemne uczucie bezradności. I właśnie wtedy doceniamy, jak wielką wartość ma drugi komplet. Co ciekawe, wielu kierowców nie myśli o tym wcześniej, a szkoda – bo zapasowy klucz to jeden z najprostszych sposobów, by oszczędzić sobie stresu i nieplanowanych wydatków.
Wbrew powszechnemu przekonaniu, wykonanie nowego klucza to wcale nie jest skomplikowany proces. Dzisiejsze technologie pozwalają nie tylko na skopiowanie grotu, ale też na zakodowanie transpondera czy pilota do centralnego zamka. Dorabianie kluczy samochodowych stało się dostępne i szybkie – często możliwe do zrealizowania nawet w ciągu jednego dnia. Co więcej, usługa dotyczy nie tylko starszych modeli, ale też nowoczesnych aut z systemem bezkluczykowym.
Zdarzyło mi się kiedyś stracić jedyny komplet kluczy na wakacjach – historia, którą trudno zapomnieć. Auto zaparkowane w nieznanej okolicy, czas ucieka, a ja… bez pomysłu, co dalej. Wtedy pierwszy raz przekonałem się, jak ważne jest, by mieć zapasowy klucz – najlepiej w miejscu oddalonym od oryginału. Po tamtym doświadczeniu, dorobienie nowego zestawu było dla mnie priorytetem zaraz po powrocie. Od tamtej pory czuję się po prostu bezpieczniej.
Warto wspomnieć, że taki dodatkowy klucz to także dobre zabezpieczenie na przyszłość. W przypadku awarii pilota, rozładowania baterii czy uszkodzenia mechanicznego – nie zostajemy bez możliwości uruchomienia pojazdu. A jeżeli samochód służy więcej niż jednej osobie – np. w rodzinie – to dwa komplety to już konieczność, a nie wygoda. W końcu nie wszystko da się przewidzieć, ale na niektóre sytuacje można się dobrze przygotować.
Nie trzeba być zapominalskim, żeby znaleźć się w niekomfortowej sytuacji. Wystarczy gorszy dzień, kilka minut nieuwagi i… zamknięte drzwi z kluczykiem w środku. Dlatego coraz więcej kierowców decyduje się na dorabianie kluczy samochodowych z wyprzedzeniem. To prosty krok, który daje ogromną ulgę w krytycznym momencie. A przecież chodzi o to, by prowadzenie auta zawsze kojarzyło się z wygodą, a nie problemami.